W książce poruszony został trudny temat jakim jest przemoc w rodzinie, a także prześladowanie ze względu na pochodzenie. Te złe uczynki, które mogą mieć miejsc
w niejednym domu czy szkole; za zamkniętymi drzwiami i za przyzwoleniem sąsiadów, znajomych, bo każdy wie, że dzieje się krzywda, ale nikt nie reaguje.
Kto z nas nie ma nadziei na lepsze dni? Do takiej nadziei dążyła główna bohaterka Lilou, jednak tytułową Nadzieją było miejsce. Bezpieczne miejsce, w którym, jako mała dziewczynka, była tylko kilka dni, lecz to wystarczyło, by dobrze je zapamiętała i jako dorosła kobieta szukała w nim schronienia. Tam czuła się bezpiecznie, kochana za to jaka jest. Lilou miała trudne dzieciństwo, ojca pijaka, który wychowywał ją po śmierci matki. Całe swoje życie próbowała dostosować się do otoczenia, szukała akceptacji, jednak niekiedy wysokim kosztem. Przez niewłaściwe doświadczenia niszczyła swoje relacje z ukochanym Aleksjejem. Nie potrafiła stworzyć szczęśliwego związku, opartego na zaufaniu, mimo że tak bardzo się kochali.
Książkę warto przeczytać, jest piękna, ale i trudna, wzrusza i pobudza do przemyśleń.
Comments